Peter Schiff w wywiadzie w listopadowym numerze Forbes’a dosadnie określa Amerykę jako bankruta. Jaki wpływ słabości na życie Polaków, może mieć pogrążanie się Stanów zjednoczonych?
Choć zdaniem wielu kryzys w Ameryce już się kończy, co jednak, jeśli tak nie jest? Peter Schiff zasłynął między innymi z tego, że jako jeden z nielicznych przewidywał i ostrzegał przed załamaniem gospodarczym, a na dodatek na nim zarobił. Przed kryzysem był wyśmiewany za krytykę amerykańskiego konsumpcjonizmu, teraz jednak słuchany jest znacznie uważniej, oto co między innymi powiedział w wywiadzie dla Forbes’a:
- Amerykanie pocieszają się, że kryzys się kończy. A Pan, nie widzi, że burza się kończy?
- Nie. Niektóre kraje w Azji czy nawet Europie może mają problemy, ale z nich wyjdą. Nie Ameryka. Musiałaby poradzić sobie z fundamentalnymi problemami i nierównowagą w gospodarce. Bolesny wzrost bezrobocia, bankructwa, recesja – to nie są koszty, które politycy gotowi są ponieść. Robią wszystko by odsunąć od siebie te konsekwencje reform. Możemy więc słyszeć, że coś w gospodarce się poprawia, ale to nieprawda. Mamy przed sobą serię falstartów. Lekka poprawa, potem głęboki spadek, znowu poprawa, i znowu jeszcze gorsza sytuacja. Jak zbocze góry, po którym, z przystankami się zsuwamy.
Jeśli przewidywania Petera Schiffa się spełnią, może mieć do drastyczny wpływ na naszą codzienność. Dlaczego? Bo choć na co dzień tego nie odczuwamy, jesteśmy w sporym stopniu związani, jeśli nie z samym krajem to z jego walutą.
Zmniejszy się stabilność rezerw Polski(rezerwy walutowe to depozyty w obcych walutach, mające zabezpieczyć stabilny kurs naszej waluty). Choć część naszych rezerw jest w złocie, większość rezerw Polski jest w dolarach. Brak stabilności gospodarczej stanów zjednoczonych przełoży się z pewnością na niestabilność dolara (co już teraz obserwujemy) – to z kolei może powodować nagłe zmiany wartości naszych rezerw.
Kredyty w dolarach staną się bardziej ryzykowne. Dla wszystkich którzy biorą kredyt w dolarach, ciągle zmieniająca się i niepewna wartość tej waluty stanowi powód zmartwień. Wartość kredytu hipotecznego może zmienić się, nie z powodu stanu rodzimej gospodarki, ale właśnie przez decyzje gospodarcze – a dokładnie ich brak, za oceanem.
Pod wpływem wieści z za oceanu giełda może szaleć. Szczególnie osoby grające spekulacyjnie odczuwają niestabilność Ameryki. Doskonałe wyniki spółki nie muszą oznaczać wcale wzrostu wartości jej akcji. Wystarczy kolejny spadek na giełdzie w Nowym Jorku, by i Warszawska giełda zareagowała obniżką. Ten problem w mniejszym stopniu dotknie inwestorów długoterminowych, ale Ci również odczuwać będą długotrwałe skutki osłabienia Stanów Zjednoczonych.
Słabsza Ameryka to mniejszy eksport. Setki, jeśli nie tysiące firm w Polsce produkuje głównie na rynek amerykański. Choć nie słyszy się o tym codziennie, to w Polsce znajdują się podwykonawcy Boeinga, producenci przyrządów stosowanych w amerykańskich szpitalach i wiele innych firm, których produkcja to w większości eksport.
Te przedsiębiorstwa mogą pójść na dno razem z załamaniem się gospodarki amerykańskiej.
Nie jest to jednak coś czego możemy w pełni uniknąć. Powinniśmy raczej uczyć się na błędach Ameryki i nie tuszować złej sytuacji marnując pieniądze. Budować wartość waluty zamiast ją niszczyć. A przede wszystkim polegać na produkcji, a nie konsumpcji.
Cytując fragment wywiadu z Peterem Shiffem:
Prezydent Obama twierdzi nawet, że kredyt to dla Amerykanów ożywczy oddech. Jest w błędzie. Kredyt to rak toczący nasze społeczeństwo. Amerykanie używają kredytu nawet do finansowania codziennych wydatków. Wszystko kupują na kredyt.
Peter Schiff o kryzysie mówił już kilka miesięcy przed jego wystąpieniem. Amerykańskie media przekonywały społeczeństwo, że wszystko jest w najlepszym porządku. Każdy, kto myśli trzeźwo i zna ekonomię wie, że to nie konsumpcja, ale inteligentna praca i oszczędzanie prowadzą do majątku. Media za wszelką cenę chciały przekonać, że im więcej ludzie konsumują, tym gospodarka działa wydajniej. Okazało się to pomyłką. Przykład na Youtube.
Dodaj nowy komentarz