Portal tworzy kreatywna agencja marketingowa:

To Słońce, nie emisja CO2, ociepla klimat

"Działalność człowieka przyczynia się 20 razy mniej do emisji CO2 niż naturalne źródła tego gazu." (Wikipedia)

"To Słońce, nie emisja CO2, ociepla klimat" (Dziennik)

"Człowiek nie ma nic do klimatu" (RP)

Zawartość CO2 w powietrzu 0,0385%.

Robert Gwiazdowski o emisji CO2: http://blip.pl/s/12029262

Z danych, które zebrałem wynika, że istnienie organizacji chroniących środowisko przed nadmierną emisją dwutlenku węgla nie ma specjalnego sensu. Niektórzy uważają, że podatek węglowy pobierany jest bez uzasadnienia. A Wy jak myślicie?

Portret użytkownika Aleksandra Kraus

Oglądałam dawno temu program mężczyzny, w dosyć już podeszłym wieku, który swoje życie poświęcił na badania. Udowodnił, że Ziemia posiada fazy "oziębienia" i "ocieplenia". Trwające po kilka wieków potrafią zrobić mętlik w głowie. Przecież kiedyś na naszych, polskich ziemiach rosły winogrona, na zwykłym polu, gdzie dziś byłoby to trochę trudne.
Organizacje chroniące środowisko niech istnieją, bez nich zrobiłby się chaos i nasza Ziemia przez zaniedbanie potrzebowałaby ogromnej pomocy. Dobrze, że ktoś czuwa. Nawet jeśli są nadwrażliwi, jest to w jakimś stopniu wychowanie i okazanie szacunku.

Portret użytkownika Michał Toczyski

Organizacje chroniące środowisko... nie od dziś wiemy, jak działają ekolodzy. Może nie warto uogólniać, ale po prostu to jest sposób na zarobienie pieniędzy. "Panie, nie może pan tu postawić budynku, bo będzie on przeszkadzał jakiemuś gatunkowi ptaszka. Jak pan zapłaci 2 miliony, to nie będziemy się tego czepiać. W przeciwnym razie podniesiemy głos do mediów".

Tak się zdarza dość często.

Popatrzmy natomiast na GreenPeace. Mają ciekawe akcje, np. stop GMO. Chociaż niekiedy są zbyteczne: jeśli na opakowaniach byłoby napisane, co jest modyfikowane genetycznie, a co nie, to przecież ludzie sami by wybrali żywność ekologiczną. GMO nie miałoby rynku zbytu.

Wiele problemów można rozwiązać w bardzo prosty sposób. Po prostu ich nie pogłębiać. Tak jak może zostać przegłosowany Codex Alimentarius:

Codex Alimentarius - w Polsce znany jako Kodeks Żywnościowy - to zbiór zasad które powinny nas chronić, a w rzeczywistości będą nas ograniczać począwszy od 2010 roku:
- możliwe że żywność może być napromieniowana bez powiadomienia konsumenta (zob. zezwolenie FDA w USA na napromieniowanie)i - żywność może zawierać dodatki chemiczne oraz pestycydy, będąc nadal nazywana „żywnością ekologiczną”(zob. Zielona Księga w UE i złagodzenie przepisów dot. rolnictwa eko)
- wszystkie zwierzęta przeznaczone na mięso możliwe, że będą musiały zażywać antybiotyki i hormony wzrostu
-sprzedaż naturalnych witamin, suplementów mineralnych i ziół może być nielegalna, podobnie jak terapie naturalne stosujące te składniki (np.Kanada ustawa C-6 i C-51; UE dyrektywy dot. suplementów ).

„Kodeks jest politycznym ekwiwalentem współczesnych dokumentacji toksykologicznych, ponieważ zatwierdza i promuje w międzynarodowym handlu żywnością wszystko łącznie z pestycydami, naświetlaniem, biotechnologią i syntetycznymi odpowiednikami substancji leczniczych i odżywczych preferując je od naturalnych substancji.” (Źródło: StopCodex)

WWW: http://www.codexalimentarius.net/

A powracając do zmian klimatu... rzeczywiście, już wielu naukowców podziela teorię, że Ziemia sama się reguluje. Zastanówmy się, czy wpływanie człowieka na skalę globalną nie jest po prostu przewartościowaniem? Jesteśmy tacy silni?

Portret użytkownika Aleksandra Kraus

Czasem oglądając wiadomości mam wrażenie, jakbyśmy byli mamieni, by wyłożyć portfel i dopłacić. Godzina dla środowiska. My powyłączamy wszystkie światła na godzinę, a reklamy w dużych miastach nabiją to w kilka minut. Potem zresztą zrobił się szum, że ponowne startowanie wszystkich urządzeń po krótkim czasie [godzina to niewiele] pobierze tyle energii i da o wiele większą emisję, niż jego ciągła praca.
Ziemia da sobie radę, ale gorzej z nami. Sami się trujemy. Zamiast robić to dla środowiska, zróbmy to dla siebie. Żebyśmy mieli dobrym powietrzem oddychać, nie przewalać się przez góry śmieci.

Portret użytkownika Michał Toczyski

We wszelkich kampaniach chodzi o to, by osiągnąć cel. Wyłączenie świateł? Czyżby komuś tak zależało na środowisku?

Nie. Cel to zwrócenie na coś uwagi. Pokazanie się z dobrej strony.

Ziemia jest pusta. Na kilometr kwadratowy powierzchni lądu przypada ok. 46 osób. Kiedy popatrzymy na góry śmieci, to rzeczywiście wygladają na wielkie. Ale procentowo zajmują bardzo niewielka powierzchnię.

Powietrze? W miastach zatrute ołowiem i innymi substancjami. Ale technologia idzie w kierunku hybrydy i odpowiedniego gospodarowania zasobami.

Sami wybieramy, czy chcemy mieszkać w małych miejscowościach czy też wielkich miastach. A podejmując decyzję bierzemy na siebie wszelkie konsekwencje, łącznie ze spalinami, mieszkaniem w blokach i odizolowaniem od krajobrazu naturalnego.

Wiele się narzeka na brak ochrony środowiska, a tak niewielu z nas pobiega rano, zdrowo się odżywia... Bo to wymaga wysiłku i wyrzeczeń. Łatwiej jest zwalić winę na kogoś z zewnątrz, że zanieczyszcza środowisko, emituje dwutlenek węgla.

Polecam artykuły Piotra Waydla nt. globalnego ocieplenia:
http://www.knowmore.pl/tag/globalne-ocieplenie

Dodaj nowy komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Use to create page breaks.

Więcej informacji na temat formatowania

CAPTCHA
Przepisz cyfry i litery z obrazka. Stanowi to zabezpieczenie przed spamem. Jeśli znaki są nieczytelne, kliknij ikonę odświeżenia obrazka (dwie strzałki nad ikoną głośnika).