A jak byś miał nauczyć się latać wielozadaniowym myśliwcem F16, to zacząłbyś od teorii, czy od praktyki?
Podobnie jest z giełdą. Najpierw przeczytaj instrukcję obsługi maszyny którą chcesz latać. Dowiedz się do czego służą te wszystkie wskaźniki. Zacznij latać na symulatorze, tak byś wyrobił w sobie odpowiednie nawyki. Jeśli już wylatasz odpowiednią liczbę godzin na symulatorze, możesz zasiąść za sterami maszyny, która dostarczy Ci prawdziwych emocji. Giełda jak i F16 nie wybacza za dużo błędów. Im lepiej przygotujesz się na ziemi, tym łatwiej Ci będzie zapanować nad maszyną tam w powietrzu. Jeśli to możliwe, to zadbaj też o to, byś miał za plecami doświadczonego pilota, który opanuje sytuację, gdy Ty będziesz prowadził walkę z samym sobą.
Jeśli bardzo chcesz latać, to nauczysz się to robić. Skoro innym się udało, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że uda się i Tobie!
Ja jestem zwolennikiem zaczynania równolegle od teorii i praktyki. To trochę jak czytanie instrukcji obsługi F16 podczas lotu koszącego w Andach, ale daje niesamowitą satysfakcję, bo można wszystko testować na bieżąco, konfrontować teorię z praktyką.
Jednak nie dla każdego to będzie dobre. W końcu każdy ma inne predyspozycje nauki. Jedni poprzez czytanie, inni przez praktykę.
Łukaszu, zgadzam się, że wtedy często uczymy sie znacznie szybciej. Nie zawsze możemy pozwolic sobie na luksus popełniania błędów, to juz tak ogólnie mówię. Więc nie w każdym przypadku to odpowiedni sposób. Uważam, że warto poznać podstawy znacznie wcześniej, w trakcie inwestowania konfrontować to, co powie rynek z zawartością książek. Po opanowaniu fundamentów.
Fakt, głupie błędy, wynikające z niewiedzy, potrafią kosztować, a koszt ten opóźnia osiągnięcie sukcesu. Zatem warto do pewnego momentu poznać świat, w który zamierza się wejść, poznać zasady gry, a potem z pewną rezerwą, ale intensywnie, zacząć działać.
Nie znam osoby osiągającej sukcesy na giełdzie, której nie zdarzyły się błędy. To dzięki nim się człowiek uczy. Czy one opóźniają osiągnięcie sukcesu? Niekoniecznie. One własnie umożliwiają sukces.
Wiedza której nie praktykujemy, jest bezużyteczna. Z drugiej strony działanie na rynku bez odpowiedniego przygotowania teoretycznego jest bardzo ryzykowne. Tak jak start samolotem bez sprawdzenia warunków pogodowych. Jeśli występuje trend, to wskakuj, jak nadchodzi burza, to lepiej zostań na ziemi.
Dokładnie tak. Minimalizacja ryzyka i umiejętność przewidywania nadchodzących wydarzeń to nagrody za zgłębienie podstaw wiedzy i późniejsze obserwacje.
Jakie książki czytać? Bardzo różne. O analizie technicznej, falach Elliota.
Zobacz jeden z naszych portali, http://www.aktywa.biz . W zakładce Video znajdziesz nagrania z analizy wybranych wykresów (formacje).
A najwięcej i tak człowiek nauczy się, jak wtopi kasę :).
Od teorii czy od praktyki? Dobre pytanie
A jak byś miał nauczyć się latać wielozadaniowym myśliwcem F16, to zacząłbyś od teorii, czy od praktyki?
Podobnie jest z giełdą. Najpierw przeczytaj instrukcję obsługi maszyny którą chcesz latać. Dowiedz się do czego służą te wszystkie wskaźniki. Zacznij latać na symulatorze, tak byś wyrobił w sobie odpowiednie nawyki. Jeśli już wylatasz odpowiednią liczbę godzin na symulatorze, możesz zasiąść za sterami maszyny, która dostarczy Ci prawdziwych emocji. Giełda jak i F16 nie wybacza za dużo błędów. Im lepiej przygotujesz się na ziemi, tym łatwiej Ci będzie zapanować nad maszyną tam w powietrzu. Jeśli to możliwe, to zadbaj też o to, byś miał za plecami doświadczonego pilota, który opanuje sytuację, gdy Ty będziesz prowadził walkę z samym sobą.
Jeśli bardzo chcesz latać, to nauczysz się to robić. Skoro innym się udało, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że uda się i Tobie!
Powodzenia i do zobaczenia na w powietrzu!
Ja jestem zwolennikiem zaczynania równolegle od teorii i praktyki. To trochę jak czytanie instrukcji obsługi F16 podczas lotu koszącego w Andach, ale daje niesamowitą satysfakcję, bo można wszystko testować na bieżąco, konfrontować teorię z praktyką.
Jednak nie dla każdego to będzie dobre. W końcu każdy ma inne predyspozycje nauki. Jedni poprzez czytanie, inni przez praktykę.
Łukaszu, zgadzam się, że wtedy często uczymy sie znacznie szybciej. Nie zawsze możemy pozwolic sobie na luksus popełniania błędów, to juz tak ogólnie mówię. Więc nie w każdym przypadku to odpowiedni sposób. Uważam, że warto poznać podstawy znacznie wcześniej, w trakcie inwestowania konfrontować to, co powie rynek z zawartością książek. Po opanowaniu fundamentów.
Fakt, głupie błędy, wynikające z niewiedzy, potrafią kosztować, a koszt ten opóźnia osiągnięcie sukcesu. Zatem warto do pewnego momentu poznać świat, w który zamierza się wejść, poznać zasady gry, a potem z pewną rezerwą, ale intensywnie, zacząć działać.
Nie znam osoby osiągającej sukcesy na giełdzie, której nie zdarzyły się błędy. To dzięki nim się człowiek uczy. Czy one opóźniają osiągnięcie sukcesu? Niekoniecznie. One własnie umożliwiają sukces.
A czy nie lepiej uczyć się na sukcesach innych ludzi, niż na własnych błędach?
Wiedza której nie praktykujemy, jest bezużyteczna. Z drugiej strony działanie na rynku bez odpowiedniego przygotowania teoretycznego jest bardzo ryzykowne. Tak jak start samolotem bez sprawdzenia warunków pogodowych. Jeśli występuje trend, to wskakuj, jak nadchodzi burza, to lepiej zostań na ziemi.
Dokładnie tak. Minimalizacja ryzyka i umiejętność przewidywania nadchodzących wydarzeń to nagrody za zgłębienie podstaw wiedzy i późniejsze obserwacje.
Dodaj nowy komentarz