Prowadząc firmę w określonej branży wiesz, że wiele konkurujących przedsiębiorstw oferuje towary w zbliżonej i wystarczającej jakości. Nie chodzi o to, byś zaprojektował nowy model odtwarzacza MP4, który można używać jako podstawkę pod kubek, podręczną kuchenkę i jeszcze rano przyniesie Ci śniadanie do łóżka.
Nie lubimy kupować kota w worku. Chcemy się czuć bezpiecznie. Pragniemy zostać oczarowani przez handlowca, przez firmę, przez proponowanych przez nią styl życia. Gdy przedsiębiorstwo poza podstawową dawką rozsądku i racjonalizmu posługuje się elementami emocjonalnymi zrzesza wokół siebie większe grono stałych i lojalnych Klientów.
Podstawowe założenie oferty jest jedno – wygląda ona tak kusząco i pozbywa Klienta wszelkich barier i zahamować, że z niej korzysta, jeśli otrzyma od Ciebie taką możliwość. Cytowany przeze mnie don Vito Corleone z książki „Ojciec chrzestny” stosował metodę pozornie najprostszą z możliwych. Gdy napotykał opór, wyciągał pistolet i przykładał do skroni rozmówcy. Działało w 100%.